środa, 30 lipca 2014

Rozdział 43 - New wife

Razem z Zaynem jechałem za karetką, w której była moja żona. Nieprzytomna. Jeżeli cokolwiek jej się stanie to zrobię to samo sobie.
- Jak to się stało ? - spytał mnie przyjaciel.
- Zapatrzyłem się na  nią, nie uważałem na drogę.
- Jestem w stanie zrozumieć.
- Powinienem Ci przywalić Zayn, ale trzymasz się od niej z daleka, więc się jakoś powstrzymam.
- Panie Styles proszę iść do żony. Bardzo się boi. - westchnąłem i szybko poszedłem za pielęgniarką. Wszedłem do sali, gdzie moja ukochana leżała podłączona do jakiś urządzeń.
- Skarbie... - usiadłem obok jej łóżka - Jak się czujesz aniołku ?
- Gdzie byłeś mężu ? - wyglądała na taką ogłupiałą.
- Na korytarzu księżniczko. Boli Cie coś ? - głaskałem ją delikatnie po policzku.
- Nie. Harry, a mogę iść do łazienki ?
- Oczywiście, że możesz. Pomogę Ci. - pomogłem jej wstać z łóżka i poprowadziłem do niewielkiej łazienki. Czekałem na nią przed drzwiami.
- Harry ? - usłyszałem zza drzwi.
- Słucham ?
- Mogę wyjść ? - skrzywiłem się zdziwiony.
- Tak. - odprowadziłem ją do łóżka. - Misiaczku poczekaj tutaj na mnie. Przyjdzie do Ciebie Zayn dobrze ? Porozmawiam z lekarzem.
- Harry ? A mogę z nim rozmawiać ?
- Możesz skarbie. - pocałowałem ją w czoło i wyszedłem.
- O, właśnie do Pana szedłem. - trafiłem prosto na lekarza.
- Co jej jest ?
- W sumie to nic wielkiego, ale trochę jej się poprzestawiało w główce.
- To znaczy ?
- Jest... jakby to powiedzieć. Będzie bała się żyć. Trochę jak małe dziecko.
- Cofnęła się czy co ?
- Nie no bez przesady. Ma swój rozum, pamięta pewne rzeczy. Zobaczy Pan po jej zachowaniu.
- Cały czas pyta się mnie czy może coś zrobić.
- Właśnie o tym mówię.
- Panie doktorze my mamy dwójkę dzieci. Ona wyzdrowieje ?
- Sądzę, że tak, ale trzeba czasu. Poza tym komu nie podobałaby się całkowicie uległa żona. Może Pan ją zabrać.  - zaśmiał się i odszedł. Wróciłem do mojej żony. Zayn coś do niej mówił, a ona tylko potakiwała.
- Kochanie wracamy do domku. Do naszych dzieci. Chodź. - pomogłem jej wstać.
- Mamy dzieci ? - wmurowało mnie w ziemię.
- Mamy. Syna i córkę.
- Alex. - uśmiechnęła się - I... Darcy.
- Tak skarbie. - założyłem na nią moją kurtkę i objąłem ramieniem. Otworzyłem jej drzwi do samochodu. - Wsiadaj. - pomogłem jej delikatnie i zająłem miejsce z tyłu. Zayn kierował. Moje auto zostało już odholowane do naprawy. Niedługo później byliśmy w domu.
- Summer skarbie ! - moja mama wybiegła do nas i mocno ją przytuliła. - Nic Wam nie jest ?
- Mogę iść do moich dzieci ?
- Naszych, możesz. - odeszła w stronę domu, a ja westchnąłem. Hmm..  Uległa Summer. To można ciekawie wykorzystać.
- Harry co z nią ?
- Summi się troszeczkę poprzestawiało w główce.
- To znaczy ? - nie mogłem ukryć uśmiechu.
- To znaczy, że muszę ją wychować jak moje dzieciątko. Oj mamuś. Tak ją wychowam. - cmoknąłem i przytuliłem moją rodzicielkę. Wróciliśmy do domu gdzie moja żona tuliła do siebie dzieci.
- Summer idź pod prysznic, a potem spać. Zrobię Ci coś do jedzenia.
- Chciałam posiedzieć z dziećmi.
- Powiedziałem coś. - kiwnęła głową, dała im po buziaku i poszła na górę.
- Harry nie podoba mi się, kiedy tak się do niej odzywasz. - skomentowała mama, ale to olałem. Wziąłem Alexa i poszedłem go umyć. Ochlapał mnie i pół łazienki.
- Matka Cie rozpuściła. - ułożyłem go do spania.
- Lala !
- Co ty lalkę chcesz ?
- Chce, żebyś mu zaśpiewał kołysankę. - zobaczyłem dziewczynę stojącą w drzwiach jego pokoju. - Kompletnie go nie znasz.
- Bądź cicho i idź do sypialni.
- Harry chcę go
- Idź do sypialni. - spojrzałem na nią ze złością. Spuściła głowę i wyszła. Zaśpiewałem mojemu synkowi, a potem położyłem Darcy.
- Synu. - mama zaczepiła mnie kiedy szedłem pod prysznic.
- Tak ?
- Żebyś przypadkiem nie stracił żony. - ostrzegła mnie - Jest niesamowitą kobietą, wspaniałą żoną i matką. Nie zepsuj tego, bo ja znam Twoją manię kontroli nad nią.
- Dobranoc. - poszedłem do łazienki, a chwilę później umyty wędrowałem do łóżka. Moja żonka jeszcze nie spała. Położyłem się obok niej w samych bokserkach.
- Mogę się przytulić ?
- Jasne, chodź do mnie. - objąłem ją i kciukiem kreśliłem delikatnie kółeczka na jej plecach.
- Jestem Ci taka wdzięczna Harry.
- Za co ?
- Zawsze mnie bronisz i nikomu nie pozwalasz, żeby mi dokuczał, a ty sam też nigdy nie zrobiłbyś mi krzywdy. Nawet jak się na mnie złościsz i krzyczysz to wiem, że robisz to bo mnie kochasz i chcesz jak najlepiej. Nie wiem jak kiedyś mogłam Cie nienawidzić. Jesteś dla mnie wszystkim.
- Ty dla mnie też kochanie. Wyjeżdżamy na weekend czy nie ?
- Tak. - zacząłem jej coś opowiadać, a ona zasnęła. Słowa mojej matki nie dawały mi spokoju. Przez jej gadanie prawie nie zmrużyłem oka.


*** Oczami Anne ***

Nie podoba mi się to co robi mój syn. Muszę przyznać, że polubiłam Summer, kiedy tylko ją poznałam. Jest dla mnie jak córka. Harold jest bardzo stanowczy i lubi stawiać na swoich tak bardzo, jak Summi lubi stawiać się jemu. Zawsze o niego dbała, tak samo jak o dzieci. Jeżeli zrobi jej krzywdę, to za siebie nie ręczę. Muszę trzymać rękę na pulsie.


*** Oczami Summer ***

Dziwnie się czuję. Boje się otaczającego mnie świata i tylko przy moim mężu czuję się dobrze. Wstałam rano kiedy jeszcze spał i wzięłam długą kąpiel. Potem wzięłam zaspanego Alexa na dół i zaczęłam przygotowywać śniadanie. Nuciłam cicho z radiem podczas smażenia pancakesów.
- Dzień dobry Summer.
- Dzień dobry mamo. - uśmiechnęłam się do niej.
- Jak się czujesz kochanie ?
- Dobrze, dziękuję. - podałam jej jedzenie. Podziękowała mi i zaczęła karmić Alexa.
- Kochanie. - Harry wszedł do kuchni. Od razu się do niego przytuliłam. Zapytał jak się czuję i jak mi się spało. Nie puszczę go. Już nigdy. Postawiłam na stole resztę pancakesów i usiadłam razem z rodziną. Trzymałam mojego męża za rękę.
- Summer pojedziemy potem na zakupy. - pokręciłam z przerażeniem głową.
- Nie.
- Bo?
- Boje się. Nie chcę. - schowałam się w jego koszuli czując coraz większy lęk.

32 komentarze:

  1. to jest takie hjsdfajsdgbfg. Myślałam, że to Harremu coś się stanie, a okazuje że Summer jest całkiem inna. Zajebisty rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba 2 :D
    Emm... no tak. Baaardzoo nie podoba mi się to co Harry wymyślił.
    nie ma do Summer szacunku czy co? :(
    czekam na następny rozdział :) ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. co ty jej zrobiłaś ? :(( biedna Summer, a ten debil Harry to wykorzystuje :( rozdział super oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry, idioto, nie rządź tak Summer!
    Nie jest Twoją zabawką
    ps. rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  5. Booooski !!! Next kc

    OdpowiedzUsuń
  6. Super,boski mam nadzieję na szybkiego nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Summer ! Nie bój się !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. No,No nie ma co jest zajefaśny. Czkam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Summi :ccc / Kornelia

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy to czytałam przypomniał mi się przyjazd mojego brata kiedy jego syn i córka zadawały mi podobne pytania
    -Julka mogę iście z tobą i Kapim na spacer?
    Harry naprawdę będzie wychowywał teraz Summer. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i Hazz aż tak bardzo jej nie wykorzysta. Jak znam życie będzie inaczej, Summer pokłóci się z Harrym i się wyprowadzi. To tylko moja wyobraźnia i mam nadzieję że ty tak tego nie zrobisz. Czekam na next i zapraszam do mnie http://makeyouloveme25.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Harry! Summer nie jest Twoja własnością!
    Rozdział świetny,czekam na kolejny. Życzę weny! ;D/ Iza.

    OdpowiedzUsuń
  12. lubię taką Summer i mam nadzieję że Hazz nie "wykorzysta" jej :o
    rozdział jest BOSSSKI!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. No to się porobiło. Nie chce nic mówić, ale wydaje mi się że Harry wykorzysta ją seksualnie. Oj zobaczymy w następnym rozdziale. Czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Boskie. Biedna Summer. Czekam z niecierpliwością na next. Pozdro ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny , niecierpliwie czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne *o*
    w wolnej chwili zapraszam do siebie :) http://wind-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. super!!! nie moge sie doczekac nexta <3
    p.s jestes świetna w tym co robisz i nigdy nie przestawaj pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Brak mi słów *-*
    Taki bcufkaui *o*

    OdpowiedzUsuń
  19. Proszę o więcej +18 - czekam i kocham Twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy